Przerażona
nowym sąsiadem biegłam w pośpiechu s powrotem do domu, już nie truchtem a
sprintem. „Co to miało do cholery być?!” Powiedziałam sama do siebie odwracając
głowę do tyłu żeby sprawdzić czy Kieran mnie nie śledzi. Bałam się go,
zachowywał się dość agresywnie jak na pierwsze spotkanie.. co ja mówię?!
Zachowywał się bardzo agresywnie jak na JAKIE KOLWIEK spotkanie. Nie wiem co on
sobie wyobrażał, ale za to jestem pewna tego że chyba nie zdał sobie sprawy ze
swojego zachowania. Mimo tego że wzbudzał we mnie lęk, podobał mi się, nie mam
zielonego pojęcia czemu, ale tak było. No cóż, to że jest przystojny to jedno,
a to że jest nie bezpieczny to drugie. Podobne myśli przepływały mi przez głowę
przez całą drogę powrotną. Byłam tak wkurzona i przestraszona że nawet raz nie
stanęłam na odpoczynek a biegłam naprawdę szybko. Kiedy dotarłam do domu,
weszłam po cichu do środka zamykając drzwi na klucz. Miałam ogromną nadzieje że
rodzice jeszcze śpią. Tym razem mi się udało bo wszyscy byli jeszcze w swoich
sypialniach. Zrobiłam sobie herbatę i już po dziesięciu minutach usłyszałam
kroki mamy schodzącej po schodach.
-Już nie
śpisz? – spytała zaspana.
-Już nie.
Wzrok mamy
od razu powędrował w stronę mojej ręki.
-Kogo to
numer?
Cholera
Kieran!
-Um, koleżanki,
zapisałam go na ręce bo akurat nie miałam przy sobie kartki. – skłamałam.
Zamiast
prowadzić dalszego śledztwa, mama uśmiechnęła się i zaczęła robić sobie kawę.
Odwróciłam
się na pięcie i pobiegłam w stronę schodów, przemierzając je później szybkim
krokiem, tak że prawie wpadłam na Amelle- moją młodszą o 5 lat siostrę. Po czym
wbiegłam do pokoju i położyłam się na łóżku rozmyślając o Kieranie, miałam tyle
pytań do zadania że aż nie wiedziałam nad czym najpierw zacząć się zastanawiać:
nad tym czy to był zbieg okoliczności? Czy może nie? A może jednak nie był taki
groźny na jakiego wyglądał? Co miałam teraz niby zrobić? Za dużo myślenia na
raz, ale końcu doszłam do wniosku że przez jakiś czas nie będę pokazywać się w
pobliżu starego drzewa, przynajmniej nie przez najbliższe dwa tygodnie, żeby
mieć pewność że już o mnie zapomniał. Moje rozmyślanie przerwał szmer
dochodzący ze strony okna. Odwróciłam się odruchowo a to co zobaczyłam zwaliło
mnie z nóg.
-Hej, mogę?
– spytał roześmiany od ucha do ucha chłopak. Po czym wgramolił się do pokoju
przechodząc przez ramę okna.
-Co ty sobie
wyobrażasz?!
-No co?
Wpadłem cię odwiedzić.
-Mówisz to
tak jakby wchodzenie przez okno do pokoju osoby której nie znasz było naturalną
rzeczą ludzką. Kto tak niby robi?!
-Tylko ja.
-Bardzo
śmieszne.
-Nie lubisz
mnie?
-Nie znam
cię! Wypierdalaj z mojego domu!
-Nie krzycz
no. – mówiąc to puścił mi oczko.
-O co ci
chodzi? Nie mam ochoty z tobą dyskutować!
-Nie masz?
To czemu nadal masz mój numer na ręce? – spytał przyglądając się mojej dłoni.
-Nie będę ci
się tłumaczyć! – wypowiedziałam to zdanie trochę głośniej niż zamierzałam ale
za to stanowczo. Już po chwili usłyszałam głos taty idącego korytarzem w stronę
mojego pokoju.
-Izz,
wszystko w porządku?!
-Schowaj się!
– szepnęłam do Kieran’a, otworzyłam szafę stojącą tuż za nim i wepchnęłam go do
środka.
-Z kim
rozmawiałaś? – spytał tata wchodząc do mojego pokoju bez pukania zaraz po tym
jak drzwi szafy się zamknęły.
-Z koleżanką
przez telefon.
-A gdzie
masz telefon? Nie powinnaś mieć go w ręce skoro z niego korzystałaś? – zaśmiał się.
Przewróciłam
oczami teatralnie.
-Zdążyłam go
odłożyć, dasz mi chwilę prywatności?
Wyszedł bez
słowa, zamykając za sobą drzwi. Chwilę stałam w bez ruchu, nasłuchując się
kroków taty. Dopiero kiedy upewniłam się że zszedł na dół z małą, 10 miesięczną
Holly na rękach otworzyłam szafę z której wylazł zaśmiany Kieran.
-Z czego rżysz?!
-Nie wiem –
odpowiedział po czym zbliżył się do mnie i ..
***
Złapałem ją
w tali i przyciągnąłem do siebie, patrząc głęboko w jej błękitne oczy
tryskające różnymi odcieniami turkusu. Wpatrywałem się tak w jej tęczówki z
uczuciem, zdumiony tym że jeszcze mnie nie odepchnęła. Zamiast stać tak w
jednym miejscu czekając aż ucieknie, postanowiłem działać. Przycisnąłem jej
ciało do ściany, a sam zbliżyłem się tak blisko na ile to było możliwe. Nadal
nie protestowała. Wsunąłem rękę pod cienki materiał koszulki którą miała na
sobie i przejechałem dłonią po jej zimnych plecach. Tym razem zaczęła się
wyrywać. Właśnie zdałem sobie sprawę że nawet pasuje mi to jak Izz się buntuje.
Nie jest łatwa do zdobycia co jeszcze bardziej mnie mobilizowało. Chociaż
gdzieś w środku miałem nadzieje że się do mnie przekona, że pozwoli mi na
zbliżenie i się zapoznamy.
-Słuchaj.. –
zacząłem – Wiem że nie zrobiłem dobrego pierwszego wrażenia, ale chcę to
naprawić..
-Niby jak?!
-Nie wiem,
jakoś spróbuję jeśli tylko dasz mi szanse..
-Jeśli przez
to rozumiesz dotykanie mnie w ten sposób, to nie dziękuję.
-Nie… a w
ogóle dlaczego jesteś taka nastawiona przeciwko mnie? – spytałem spuszczając
głowę w dół ale nie odsunąłem się ani na milimetr od jej drżącego ciała.
-Bo cię nie znam!
Mówię ci już to jakiś setny raz!
-To skoro
tak traktujesz wszystkich nowo poznanych ludzi, to jak to możliwe że masz
znajomych?
-Skoro cię
tak źle traktuję, to czemu tu jeszcze jesteś?!
-Dobrze, nie
unoś się. Chce tylko naprawić to pierwsze spotkanie, dasz mi tą szansę?
Na chwilę się zawahała, widać było po niej że
analizuje wszystkie za i przeciw. Nie zamierzałem jej przeszkadzać i dać chwilę
do namysłu.-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że drugi rozdział dodaję tak późno ale miałam "małe" komplikacje z laptopem, i brak weny.. no cóż.. Jeśli ten rozdział jest do dupy to przepraszam :P
Przeczytaliście? Prosiłabym o komentarz z SZCZERĄ opinią:)
Czytam wszystkie wasze komentarze i póki co, KAŻDY wywołał u mnie uśmiech na twarzy:) Dziękuje x
Mój Twitter: @Ania1Dx
Mój ask: http://ask.fm/aniabo
4+ komentarze i dodam za kilka dni nowy rozdział;D
jeej, cudowny! <3
OdpowiedzUsuńDo dupy? Nie żartuj jest świetny! Dodaj jak najszybciej kolejny <3
OdpowiedzUsuńKocham te opowiadanie :) w ogóle lubię opowiadania, w którym główny bohater jest takim bad boy'em :)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) pisz dalej :**
OdpowiedzUsuńTo jest świetne !!! Moja reakcja jak zobaczyłam że nie ma dalszych rozdziałów :"Co?! O nieeeeee.... :c " ":D Pisz dalej naprawdę genialne to jest :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje imaginy są Tak genialne że nie mogę wyrazić tego słowami ;*
OdpowiedzUsuń